Laurylosiarczan sodu – Czym tak naprawdę jest SLS
Laurylosiarczan sodu jest to środek powierzchniowo czynny, detergent i emulgator, stosowany w niezliczonej ilości kosmetyków, a także środków czyszczących. Coraz więcej świadomych ludzi sięga jednak po kosmetyki naturalne, bez udziału tego środka chemicznego. Czym tak na prawdę jest SLS?
Laurylosiarczan sodu (Sodium Lauryl Sulfate), zwany często w skrócie SLS, jest obecny w większości szamponów, kosmetyków do pielęgnacji skóry głowy, farb do włosów, wybielaczy, past do zębów, żeli pod prysznic, środków myjących, podkładów pod makijaż, mydeł w płynie, proszków do prania, olejków oraz soli do kąpieli. Mimo że laurylosiarczan sodu pozyskiwany jest z kokosów, jest to substancja syntetyczna.
Źródłem problemów jest proces jego wytwarzania (etoksylowanie), w trakcie którego SLS zostaje zanieczyszczony przez 1,4-dioksan, kancerogenny produkt uboczny. Laurylosiarczan sodu jest solą sodową kwasu dodecylosiarkowego. Został sklasyfikowany w bazie substancji kosmetycznych organizacji Environmental Working Group jako “denaturant, powierzchniowo czynny środek czyszczący, emulgator i środek pianotwórczy” oraz oceniony jako “umiarkowane zagrożenie”.
Jakie są skutki stosowania laurylosiarczanu sodu SLS
Nawiązując do raportu organizacji Environmental Working Group: kontrola bezpieczeństwa kosmetyków oraz badania naukowe nad SLS wykazały jego związek z podrażnieniami skóry oraz oczu, zaburzeniami hormonalnymi, a także toksyczne działanie na narządy, szkodliwe działanie na rozrodczość oraz rozwój, neurotoksyczność, szkodliwy wpływ na środowisko, zdolność do wywoływania zmian na poziomie biochemicznym lub komórkowym, potencjalnych mutacji oraz nowotworów.
Na stronie internetowej organizacji laurylosiarczan sodu opatrzony jest długą listą zagrożeń zdrowotnych oraz dokumentujących je badań naukowych. Znajduje się tam link do listy 16 tysięcy badań nad toksycznością owej substancji.
Jako że przedmiotem większości badań jest SLS w stanie czystym, nie zaś produkty go zawierające, EWG stwierdza: “Faktyczne zagrożenie dla zdrowia będzie się różnić w zależności od stopnia wystawienia na działanie substancji oraz indywidualnej podatności.” Wiele badań na zwierzętach laboratoryjnych polegało na podawaniu laurylosiarczan sodu bezpośrednio do ich oczu lub karmieniu ich tą substancją. Jak można zakładać, w przypadku KAŻDEJ substancji chemicznej takie działanie miałoby opłakane skutki. Nawet substancje naturalne, podawane w wysokich stężeniach (np. olejek cynamonowy lub z oregano), mogą mieć szkodliwe działanie.
Czy wiesz, że laurylosiarczan sodu jest stosowany jako środek podrażniający skórę podczas badań nad leczeniem takich podrażnień
W 2004r. w USA przeprowadzono trwające 6 miesięcy badanie na temat środków higieny osobistej. Testom poddano ponad 10 tysięcy składników. W badaniu wzięło udział 2300 uczestników. Jednym z odkryć był wniosek, iż przeciętna osoba dorosła używa codziennie 9 różnych środków higieny osobistej, złożonych łącznie ze 126 substancji chemicznych. Okazało się również, iż ponad 250 tys. kobiet i jeden na 100 mężczyzn stosuje średnio 15 kosmetyków dziennie. Głównym zagrożeniem wydaje się tutaj laurylosiarczan sodu.
Pewna ilość badań wykazała, iż SLS uszkadza błonę śluzową jamy ustnej oraz skórę. Badanie opublikowane w czasopiśmie Exogenous Dermatology potwierdziło, iż laurylosiarczan sodu to “żrąca substancja drażniąca” w stosunku do skóry. Podrażnienie utrzymywało się u uczestników eksperymentu przez 3 tygodnie. SLS wywołuje uszkodzenia, pozbawiając skórę naturalnej tłuszczowej warstwy ochronnej oraz nawilżenia.
Gdzie można znaleźć produkty wolne od laurylosiarczanu sodu SLS
Wiele marek od dawna wypuszcza produkty zawierające laurylosiarczan sodu. Jeżeli masz małe dziecko, zamień reklamowane kosmetyki do kąpieli oraz wszelkie inne produkty, które mają kontakt ze skórą malucha, na naturalne, wolne od SLS oraz parabenów. Możesz posiłkować się oceną z raportu EWG, gdzie “1” oznacza bardzo niskie ryzyko i produkt wysokiej jakości. W przypadku małych dzieci bardzo ważne jest, aby używać kosmetyków najwyższej jakości, bazujących na łagodnych, naturalnych składnikach.
Zresztą każdy, niezależnie od wieku, powinien rozważyć stosowanie kosmetyków bez zawartości laurylosiarczanu sodu. Szukaj produktów opatrzonych informacją “nie zawiera SLS” lub “nie zawiera laurylosiarczanu sodu” i zawsze czytaj skład. Zwróć szczególną uwagę na kosmetyki, które mają bezpośredni kontakt ze skórą, takie jak pasta do zębów, środki nawilżające oraz szampony. Upewnisz się w ten sposób, iż twoja skóra nie wchłania drażniących substancji chemicznych. Używanie bezpiecznych, kosmetyków naturalnych pozytywnie odbije się na zdrowiu twoim i twojej rodziny.
10 odpowiedzi na Laurylosiarczan sodu – Czym tak naprawdę jest SLS
Katarzyna -
19/11/2014 at 11:09
Piszecie o SLS w kosmetykach, a ja znalazłam tą substancję w rutinoscorbinie Activ C. Jest składnikiem kapsułki. O zgrozo. Podmiot odpowiedzialny to GlaxoSmithKline Consumer Healthcare Sp. z o.o. Rzymowskiego 53 Warszawa.
Sprawdzajcie każdy skład kupowanego towaru. Ja już znalazłam czerwień koszenilową E124 w składzie kapsułki z antyutleniaczem. Sic.
Rahul -
21/02/2016 at 04:13
Powinnaś się przyzwyczaić już. Generalnie większość sprzedaży to oszustwo. Składniki ukrywa się pod małą czcionką i łacińskimi wyrażeniami. Moim zdaniem to całe SLS to jakieś świństwo którego nie potrzebujemy. Sprzedaje się tylko dlatego że jest tanie i szybko daje efekty. Długotrwałe efekty zdrowotne nikogo nie obchodzą!
slawek -
29/04/2015 at 14:53
Piszecie o SLES czy SLS ?
Sodium Laureth Sulfate = SLES
Sodium Lauryl Sulfate = SLS
To są dwa różne związki.
Ktoś -
09/03/2016 at 16:38
Fuck tycznie
Yury -
21/02/2016 at 03:51
SLS to chyba jedno z większych dziadostw jakie można spotkać w kosmetykach. Aż szkoda gadać…
Ryszard -
06/01/2017 at 13:56
Ten tekst jest straszakiem mającym na celu wywołanie wrażenia jakim to strasznym zagrożeniem jest stosowanie tego surowca produkcji kosmetycznej. Podawane przykłady zagrożeń które są zaczerpnięte z kart charakterystyki są “dowodem” na te szkodliwe właściwości. Owszem tak, jednak brak tam jednej poważnej informacji, odnoszą się do substancji skoncentrowanej czyli podstawowego surowca. Zapomniano dodać że udział tego środka jest w stężeniu np. 10 % całej mieszaniny ! Równie dobrze można straszyć mydłem które ma identyczne zwroty zagrożeń a przecież mydła się nikt nie boi? Tym sposobem wywołuje się wrażenie że tylko “naturalny” kosmetyk jest OK a reszta to potwornie szkodliwe substancje. Te “naturalne” jednak są jedną wielką ściemą bo do ich wytworzenia są używane takie składniki które jako substancje czyste czyli surowce mają równie groźne oznaczenia zagrożeń. Ludzie nie dajcie się manipulować wybiórczo podawanymi informacjami.
teresa -
09/09/2018 at 11:34
Panie Ryszardzie, jeśli jest nawet minimalne zagrożenie, to znaczy, że ono jest i należy to wziąć pod uwagę. Zwłaszcza podczas stosowania przy otwartych ranach a nawet zadrapaniach na skórze. Tak się składa, że mam aktualnie przypadek stosowania maści z! SLS i bardzo złe tego skutki. Pozdrawiam
Pawelec -
27/12/2018 at 15:33
Pani Tereso, wyjscie z domu wiąże się z minimalnym zagrożeniem dla życia. Radzę w nim pozostać…i odłączyć internet.
Basia -
14/09/2019 at 21:48
Panie Pawelec, człowiek po to się leczy, aby było lepiej a nie po to aby wpędzać się NIEŚWIADOMIE w NOWOTWÓR z powodu otoczki w której jest LEK. Widać ma Pan lakoniczne podejście do życia i zdrowia.
Lol -
19/04/2020 at 10:49
Ryszard chce zabłysnąć ale prawda jest taka, że coraz więcej ludzi NIE MOŻE już stosować produktów z SLS-ami. Lata stosowania tego badziewia mają swoje efekty. Matka mogła a córka już nie może tego używać ze względu na rozległe podrażnienia. Prawdą natomiast jest, że te naturalne kosmetyki często także zawierają szkodzące substancje, które mają podobne działanie. Ryszard zawsze będzie bronić wszystkiego ponieważ chemicy, rząd, naukowcy mówią mu że wszystko jest w normie. On nie rozumie, że kumulacja wielu czynników powoduje że jesteśmy coraz bardziej chorzy i to w coraz młodszym wieku.